Optrode, czyli nowoczesny pomiar aktywności mózgu

Promieniowanie laserowe już od dziesiątek lat wykorzystywane jest w medycynie. Stanowi zarówno sprawne narzędzie chirurgiczne jak i niezwykle precyzyjny instrument diagnostyczny. Najnowsze badania z dziedziny optogenetyki stwarzają nowe perspektywy zastosowania tej charakterystycznej fali elektromagnetycznej.

Optrode – osiągnięcie współczesnej optogenetyki

Jak podaje serwis LiveSience, europejscy naukowcy odkryli nowe narzędzie mające zastosowanie w analizie komórek nerwowych mózgu. Zaimplementowane urządzenie potrafi równocześnie wstrzykiwać płyn zawierający preparowane geny do każdej z komórek (które pod wpływem światła lasera zostają pobudzone), a następnie rejestrować ich aktywność elektryczną.
Badacze z Laboratorium Biomedycznej Mikrotechnologii Uniwersytetu w Freiburgu w Niemczech po raz pierwszy zaprezentowali możliwości najnowszego przyrządu, zwanego optrode podczas eksperymentów dokonywanych na laboratoryjnych myszach. Impulsy falowe emitowane przez laser pozwoliły im w kontrolowany sposób ingerować w aktywność komórek nerwowych mózgów badanych gryzoni.

Czym tak właściwie jest Optrode?  Jest to urządzenie na bazie czujnika optycznego, pozwalające dokonać optycznego pomiaru określonej substancji przy pomocy przetworników chemicznych. Optrode wymaga trzech elementów do prawidłowego działania: substancji chemicznej, która przereaguje do analitu, polimeru mającego na celu unieruchomić przetwornik chemiczny oraz dodatkowego oprzyrządowania (światłowody, źródła światła, detektora i innych urządzeń elektronicznych). Zawiera ono również polimerową matrycę zakończoną światłowodami. Narzędzie to może wykorzystywać różne systemy pomiaru optycznego takie jak: odbicie, absorbcja, zanikanie fali, luminescencja.

Matryca optrode i światłowody z dedykowanymi złączami. (A) Światło wyłączone
(B) Światło włączone; Końcówki macierzy: (C) Światło wyłączone (D) Światło włączone;
(E) Optyczna symulacja i elektryczna odczyt aktywności mózgu przy zastosowaniu optrode na swobodnie poruszającym się zwierzęciu.

Interdyscyplinarny rozwój nowej dziedziny

Jednym z głównych wykonawców projektu jest Thomas Stieglitz z Laboratorium Biomedycznej Mikrotechnologii z Uniwersytetu we Freiburgu w Niemczech. Grupa badaczy pod jego kierownictwem otworzyła kolejne możliwości w nowej dziedzinie, jaką jest optogenetyka. W pierwszej kolejności wymagało to wprowadzenia genów uzyskanych z różnych typów glonów do innego organizmu, np. myszy. Proces ten sprawił, iż komórki badanego organizmu stały się wrażliwe na światło lasera. Zespół użył metody zwanej transfekcją wewnętrzną materiały genetycznego z jednego organizmu do drugiego. „Optrode” monitoruje zmodyfikowane komórki ze względu na ich aktywność elektryczną, a także wskazuje dokładne miejsce działania laserem. Naukowcy uzyskali również możliwość kontrolowanego wpływu na działanie komórek nerwowych poprzez pulsacyjne naświetlanie ich różnymi kolorami światła z emisji wymuszonej.
Badacze jednoznacznie stwierdzili, iż taki produkt jest pierwszym tego typu urządzeniem służącym rejestracji aktywności pojedynczego neuronu, poprzez który zachodzi transmisja fali świetlnej.
Tak poważne przedsięwzięcie wymagało współpracy z wieloma instytucjami naukowymi. Naukowcy i inżynierowie z Freiburgu wraz z Instytutem Badań Biomedycznych w Bazylei starali się razem sprostać wielu zagadkowym kwestiom. Badacze potrzebowali szczegółowej wiedzy z dziedziny inżynierii genetycznej, aby zaprojektować swego rodzaju „kapsuły” zwane też wektorami do przeniesienia materiału genetycznego komórek nerwowych. To właśnie stanowiło główne zadanie dla biologów. Ponadto inżynierowie z Instytutu Badań Biomedycznych proszeni byli o udoskonalenie narzędzi do optycznej stymulacji zmodyfikowanych komórek oraz rejestratorów ich aktywności elektrycznej. Wyzwaniem dla całego zespołu było jednak stworzenie kompletnego urządzenia, łączącego pomiar zarówno elektrycznej jak i optycznej aktywności neuronów.

Innowacyjność produktu

Niemiecki wykonawca projektu starał się zadbać o wszystkie aspekty techniczne oraz funkcjonalne urządzenia mającego w przyszłości służyć bezinwazyjnym badaniom ośrodkowego układu nerwowego. Przyrząd ten, w odróżnieniu od innych narzędzi stosowanych w optogenetyce, łączy wszystkie wymagane komponenty w jeden, samowystarczalny instrument badawczy. Oznacza to, że wszczepienie sondy do ciała zwierzęcia laboratoryjnego wymaga jedynie jednego zabiegu, a nie tak jak do tych czas serii skomplikowanych operacji.
Materiał, który został użyty do budowy sondy również posiada liczne zalety. Został on wykonany niemal w całości z polimerów, związków bardziej elastycznych w odróżnieniu od krzemu, co znacznie wpływa na możliwości śledzenia zmian zachodzących w mózgu. Wcześniejsze badania potwierdziły także bezpieczeństwo stosowania polimerów w implantacjach wewnątrz układów nerwowych.
David Lyon, asystent profesora anatomii i neurobiologii z Uniwersytetu Kalifornia, Szkoły Medycyny w Irvine, zwraca uwagę na nowatorskie rozwiązanie zastosowane w urządzeniu. Szczególnym osiągnięciem można nazwać mechanizm dostarczania płynu z wektorem przez chroniczny implant. Płynny kanał umożliwia bardzo precyzyjne umieszczenie próbek z pobranymi komórkami w pożądanej części mózgu.
Urządzenie zostało również zoptymalizowane pod względem wielkości. Jego czubek ma zaledwie ćwierć milimetra szerokości i 0.1 milimetra grubości. Pozwala to sprawnie ingerować w struktury o niewielkich rozmiarach, czego przykładem mogę być właśnie mózgi gryzoni.

Pomimo tych licznych zalet narzędzie to posiada jedną podstawową wadę. Implant wymaga wszczepiania na stosunkowo długi okres, aby działać efektywnie. Nie jestem, zatem obecnie możliwe zastosowanie tego innowacyjnego rozwiązania w ciele ludzkim. Nikt, bowiem nie chciałby żyć z implantem w mózgu przez kilka tygodni. Istnieje również ryzyko, iż mógłby on trwale wpłynąć na aktywność mózgu poprzez długotrwała obecność. Rozwiązanie tego problemu nie jest jednak dalekie. Jednym z głównych celi zespołu badawczego z Freiberga i Bazylei jest utworzenie oraz wstrzyknięcie kanału, który ulegnie stopniowemu rozpuszczeniu, w konsekwencji czego rozmiar sondy uległby znacznej redukcji po pewnym czasie.

Świetlana przyszłość lasera w optogenetyce

Badacze z Laboratorium Biomedycznej Mikrotechnologii z Uniwersytetu we Freiburgu otwarcie mówią, iż nowa technologia, której są twórcami, posiada ogromny potencjał, aby zrewolucjonizować dziedziny medycyny (tj. neurobiologia czy protetyka nerwowa).
Optrode – współczesny wynalazek optogenetyki pozwoli odkrywać nieznane dotąd zachowania komórek nerwowych i przyczyni się do lepszego rozumienia działania sieci neuronowych oraz reakcji mózgu. Ta fundamentalna wiedza powoli zgłębić funkcjonalność najważniejszej części ośrodkowego układy nerwowego oraz polepszy diagnozę występowania niepokojących zaburzeń. Transfekcji ulegną komórki, które wykazywać będą nieprawidłowości w swej pracy a następnie zostanie utworzony model zmienności zachowania się neuronu podczas optycznej stymulacji, co doprowadzi do poznania podstawowych mechanizmów jego działania.
Jednym z szerokich obszarów zastosowań tego urządzenia jest dostarczenie informacji, pomagających zrozumieć takie stany jak: lęk, depresja czy silna motywacja. Grupa badawcza dąży do tego, aby zastosować tę technologię w sieci komórek hipokampu, części mózgu odpowiedzialnej za pamięć oraz wewnątrz jąder komórek nerwowych, co pozwoli odkryć tajemnicę istoty szarej. Tego typu badania już wkrótce zostaną przeprowadzone na zwierzętach.
Naukowcy w niedalekiej przyszłości planują również pracę nad udoskonaleniem integracji połączeń źródła światła, elektrod i płynu w celu polepszenia właściwości przyrządu, co pozwoliłoby przeprowadzać badania na zwierzętach żyjących na wolności. Kto wie czy dalszy rozwój optogenetyki nie sprawi, iż optrode znajdzie również zastosowanie w diagnozie i leczeniu schorzeń centralnego układu nerwowego w organizmie ludzkim.

Źródła:

1. http://www.livescience.com/28298-laser-helps-measure-brain-activity.html
2. http://english.siat.cas.cn/rh/rps/201111/t20111110_78389.html

Kategoria Biomedyczni, News | Tagi , , , , , , , | Skomentuj

Bioszkło – pomoc przy naprawie kości

Badacze Jose Ramon Sarasua oraz Aitor Larrañaga z wydziału inżynierii materiałowej na UPV/EHU-University zajmują się badaniem nowych materiałów, bądź implantów będących w obszarze zainteresowania medycyny, a zwłaszcza przy naprawie kości. Ostatnio zmierzyli efekt, jaki ma bioszkło na rozkład termiczny polimerów znajdujących zastosowanie w ww. dziedzinie.

Implanty wykonane z biodegradowalnych polimerów

Szczypta teorii

Kości są zdolne do autoregeneracji tylko, gdy odniosły niewielkie uszkodzenia. Jeżeli stopień zniszczenia jest zbyt duży, dochodzi wtedy do utracenia tej możliwości. Przy poważniejszych złamaniach należy pomóc kościom. Jak? Jeszcze w dzisiejszych czasach uciekamy się do wstawiania metalowych gwoździ lub innych elementów, które należy potem wyjąć. Celem tych nowych materiałów czy implantów jest możliwość zapobiegnięcia ich ekstrakcji. Ale chwila! Zanim użyjemy cokolwiek w aplikacji terapeutycznej, musimy to przetestować pod względem wielu aspektów. Wykorzystane materiały powinny być biokompatybilne, innymi słowy nie szkodzić komórkom, ani całemu organizmowi. Kolejnym wymaganiem jest biodegradowalność, czyli prosta zamiana na metaboliczne produkty, które nie są toksyczne. W niniejszym artykule pominę zagadnienia wytrzymałości mechanicznej i wymogu nieskomplikowanego charakteru procesu produkcji jako równie ważnych.

Materiały szyte na miarę

Skoro już wszystko wiemy, przejdźmy zatem do czynu. Badacze syntezują i kształtują bioimplanty – głównym komponentem jest biodegradowalny polimer, który stopniowo znika, kiedy kość zrasta się. Uwaga! Przy wyborze polimeru należy zwracać uwagę na jego miękkość, mianowicie, jeżeli jest zbyt delikatny, to dodajemy do niego bioszkło. Zapewnia to nam zwiększoną wytrzymałość mechaniczną, a cały system kompozytowy (polimer + bioszkło) stanowi twardą i sztywną opokę.

Nie od razu Kraków zbudowano

Pomysł wydaje się ciekawy, jednak napotykamy na poważny problem. W procesie produkcji wykorzystuje się procesy termoplastyczne – zatem należy badać materiały pod względem odpowiedzi na ciepło. System kompozytowy z dodanym bioszkłem wykazuje niższą stabilność termiczną niż bez. W rzeczywistości zachodzi reakcja pomiędzy jonami tlenku krzemu (bioszkło), a grupami karbonylowymi (struktury polimerowe).  Powoduje ona rozkład materiału i wpływa niekorzystnie na właściwości produktu końcowego. Podczas wszczepiania implantu mogą wystąpić dodatkowo skutki uboczne szkodzące komórkom ludzkim. Powyżej wymienione dwie wady mogą skutecznie przedłużyć nam drogę do zastosowania bioszkła w medycynie. Dlatego też badacze z UPV/EHU-University robią wiele badań w celu poprawy stabilności termicznej systemów kompozytowych, a ostatnio opublikowali w czasopiśmie naukowym wynik swoich doświadczeń. Suponują, iż wykorzystanie plazmy do tworzenia warstw ochronnych dla cząstek bioszkła zapobiegnie reakcji z polimerami i końcowy produkt pozostanie nieuszkodzony. Jak sami mówią, przyszłość należy do systemów kompozytowych, które z powodzeniem zastąpią tradycyjne metody.

Dla głodnych wiedzy

1)    www.basqueresearch.com

Kategoria Biomedyczni, News | Tagi , , , , , , , | Skomentuj

Wideootoskop – projekt i realizacja

Projekt wideootoskop 1.0 – wersja demonstracyjna
Koordynator projektu:
inż. Piotr Radaj

Projekt wideootoskop 2.0 – rozwój projektu
Koordynator projektu:
Artur Tynecki
Osoby zaangażowane w projekt:
Anna Zawistowska
Milena Budzińska
Jacek Sikorski
Anna Janczarska

Czym jest otoskop?

Podstawowe narządzie medyczne używane przez lekarzy laryngologów służące do oceny stanu ucha. Stosując notacje matematyczną otoskop = lupa + źródło światła. Za pomocą otoskopu lekarz obserwuje przewód słuchowy zewnętrzny oraz błonę bębenkową pacjenta.

Otoskop, a wideootoskop

Czym zatem jest wideootoskop? Wideootoskop = otoskop + kamera + komputer z dedykowanym oprogramowaniem. Obraz z końca wziernika usznego przekazywany jest do komputera oraz za pomocą dedykowanego oprogramowania wyświetlany na ekranie. Naciśnięcie przycisku umożliwia zrobienie zdjęcia błony bębenkowej.

Współpraca

Została nawiązana współpraca z Centrum Słuchu i Mowy Medincus w Kajetanach. Dostarczono nam otoskopy celem dołączenia do nich kamery. Finalna wersja projektowanego przez Koło „Biomedyczni” wideootoskopu ma zostać dołączona do Platformy Badań Zmysłów, która służy do przesiewowego badania słuchu, wzroku i mowy u dzieci oraz młodzieży.

Platforma Badań Zmysłów

Więcej informacji dotyczącej platformy można uzyskać pod poniższym adresem:
http://platformabadanzmyslow.pl .

Wersja demonstracyjna wideootoskopu (wideootoskop 1.0)

Na początku utworzono wersję demonstracyjną wideootoskopu. Dzięki temu możliwe stało się wczesne odkrycie problemów konstrukcyjnych.

Poniżej zaprezentowano schemat mocowania kamery oraz rzeczywistą realizację.

Wideootoskop - realizacja

Oprogramownie wideootoskopu

Do oprogramowania kamery wykorzystano poniższe narzędzia:

  1. Microsoft Visual Studio C++ 2010 Express Edition - środowisko programistyczne
  2. Biblioteka Intel OpenCV (Open Source Computer Vision) w wersji 2.2
    biblioteka funkcji czasu rzeczywistego do obróbki obrazów

Wykorzystane funkcje biblioteki OpenCV:

  • przechwytywanie obrazu z kamery zewnętrznej,
  • rotacja względem środka przechwyconego obrazu,
  • ekstrakcja pola zainteresowania,
  • skalowanie obrazu (pomniejszanie, powiększanie – interpolacja),
  • wyświetlenie w oknie przetworzonego obrazu,
  • zapisywanie obrazu na dysku po naciśnięciu klawisza spacji (BMP, JPEG, PNG).

3. Logitech Webcam Software – standardowe oprogramowanie kamery

  • zmiana parametrów kamery (jasność, kontrast, intensywność kolorów, balans bieli),
  • zmiana parametrów technologii Logitech RightLight (ekspozycja i wzmocnienie).

Poniżej prezentuję schemat funkcjonalny utworzonego programu oraz przykładowy zrzut ekranu programu:

Schemat funkcjonalny oprogramowania wideootoskopu

Zrzut ekranu programu

Testy rozdzielczości

Program przeszedł testy rozdzielczości. Pierwszy polegał na subiektywnej ocenie rozpoznawalności postaci obrazu testowego Lena dla coraz mniejszych obrazów (rysunek poniżej). Drugi test polegał na odczytaniu tekstu „Rzeczypospolita Polska” z banknotu o nominale 10 PLN. Pierwszy test został zaliczony. Natomiast drugiego test rozdzielczości nie został zaliczony. Nie było możliwe odczytanie napisu ze względu na małą rozdzielczość.

Testy rozdzielczości wideootoskopu

Pomimo oblania drugiego testu rozdzielczości, wiedeootoskop uzyskał pozytywną opinię lekarską  jako przesiewowe urządzenie służące do badania drożności kanału słuchowego zewnętrznego oraz detekcji stanów zapalnych ucha.

Podsumowanie i plany na przyszłość

Projekt potwierdził, że można utworzyć obrazujące urządzenie medyczne nadające się do przesiewowych badań poprzez modyfikację standardowej kamery internetowej i jej właściwe oprogramowanie.

Projekt będzie kontynuowany pod nazwą „wideootoskop 2.0”.
Celem projektu rozwojowego jest:

  • zaprojektowanie i zainstalowanie odpowiedniej optyki celem polepszenia rozdzielczości obrazu,
  • zaprojektowanie oraz wykonanie wersji prototypowej urządzenia (schemat płytki elektronicznej PCB) wraz z obudową oraz integracja z Platformą Badań Zmysłów,
  • badania nad doborem odpowiedniego rodzaju oświetlenia.

Prosimy o trzymanie kciuków za grupę projektową Artura Tyneckiego w realizacji projektu.

Kategoria Projekty | Tagi , , , , , | 1 komentarz

Nanodiamenty – wielka pomoc w walce z rakiem

Dostarczanie leku w ognisko nowotworu za pomocą kompleksu nanodiament-lek poprawia skuteczność leczenia w trudnych przypadkach raka.

Skuteczność standardowej chemioterapii przy występowaniu nowotworu z przerzutami wynosi mniej niż 10 %. Leki są w stanie dostać się do wnętrza komórki rakowej trudnych w leczeniu nowotworów wątroby czy piersi, ale są szybko z niej usuwane. Przez co nie działają skutecznie. Grupa badawcza, kierowana przez profesora inżynierii biomedycznej oraz mechanicznej Dean Ho, z Norhwestern University w Chicago (USA) przeprowadziła badania mające na celu poprawę skuteczności chemioterapii poprzez zastosowanie kompleksu nanodiament-lek.

Nanodiamenty w terapii nowotworowejCzym są nanodiamenty?

Nanodiamenty to mikroskopijne cząstki węgla o rozmiarach od 2 do 8 nm. Ze względu na posiadanie grup funkcyjnych umożliwiają „klejenie się” szerokiego spektrum innych związków m. in. leków stosowanych w chemioterapii. Dodatkową zaleta nanodiamentów to biokompatybilność (brak występowania toksycznych efektów na tkankach czy organach).

Badania na myszach

Badanie polegało na podaniu myszom, cierpiącym na trudne w leczeniu nowotwory wątroby czy piersi,kompleksu nanodiament-doksorubicyna zamiast samego leku (doksorubicyny) Eksperyment wykazał, że:

  • dawka leku podanego bez nanodiamentu znacząco zmniejszająca rozmiar guza nowotworowego jest śmiertelna dla pacjenta, a podana w kompleksie lek-nanodiament śmiertelna nie jest,
  • zaobserwowano wzrost przeżywalności populacji,
  • kompleks występował 10 razy dłużej w organizmie niż w przypadku podania samego leku,
  • lek przy akompaniamencie nanodiamentu przebywał dłużej w samej komórce rakowej.

Osiągnięty wysoki współczynnik pozostania cząstki w nowotworze umożliwi podanie pacjentowi mniejszej ilości bardzo toksycznego leku. Przyczyni się to do zmniejszenia skutków ubocznych terapii.

Cieszy również fakt, że podczas badania nie zaobserwowano negatywnego efektu na białe krwinki. Jest to niezwykle istotne w terapii nowotworów. W przypadku stwierdzenia drastycznego spadku liczby białych krwinek terapia jest przerywana ze względu zwiększone prawdopodobieństwo komplikacji.

Świetlana przyszłość?

Ze względu na to, że budowa kompleksu nanodiament-lek jest bardzo tania, oraz inne pozytywne właściwości, nanodiamenty mają ogromną szansę stać się idealnym systemem dostarczającym leki w terapii nowotworów. Należy trzymać kciuki za naukowców.

Źródła:

1. http://www.northwestern.edu/newscenter/stories/2011/03/nanodiamonds-chemotherapy-drug-resistance.html
2. http://www.northwestern.edu/newscenter/stories/2008/10/nanodiamond.html

Kategoria Biomedyczni, News | Tagi , , , , , , , , | 1 komentarz

Małe laboratorium pod Twoją skórą

Naukowcy z szwajcarskiego instytutu EPFL stworzyli prototyp miniaturowego urządzenia do podskórnego badania krwi. Prototyp może natychmiast przesyłać dane pomiarów, za pomocą modułu radiowego, przez sieć komórkową do lekarza zajmującego się terapią pacjenta.

Projekt jest realizowany przez elektroników, lekarzy i biologów z instytutu EPFL, Istituto di Ricerca di Bellinzona, EMPA oraz ETHZ jako część szwajcarskiego programu Swiss Nano-Tera.

Personalne laboratorium

Prototyp implantu potrafi wykryć do pięciu protein oraz kwasów organicznych na raz oraz przesłać tę informację do komputera lekarza. Otwiera się możliwość szybkiego, małoinwazyjnego badani krwi. Lekarze będą w stanie monitorować stale pacjentów, głównie tych z chronicznymi chorobami czy poddawanych chemioterapii. Możliwość ta jest szczególnie ważne dla drugiej grupy, w wypadku której lekarz na podstawie wyników testu krwi szacuje tolerancje pacjenta na określone leczenie. Dzięki ciągłemu dostępowi do wyników lekarze będą mogli natychmiast reagować na negatywne zmiany. W przypadku chorób chronicznych, dzięki alarmom z implantu, istniałaby możliwość wykrycia negatywnych zmian nawet przed wystąpieniem symptomów choroby. Naukowcy uważają, że ich urządzenie spełni swoje funkcje wszędzie tam gdzie jest potrzeba monitorowania zmian patologicznych i tolerancji pacjenta na odpowiednie leczenie.

Jak to jest zrobione?

Urządzenie składa się z dwóch części:

  • czujnika podskórnego
  • zewnętrznej nakładki

Czujnik posiada 7 elektro-chemicznych i molekularnych sensorów oraz jest zasilany bezprzewodowo za pomocą nakładki. Po wykonaniu pomiaru informacje są przesyłane, na bezpiecznej częstotliwości, drogą radiową do nakładki. Całość ma długość 14 mm i jest umieszczana pod skórą pacjenta. Aby czujnik mógł wykrywać substancje tj. laktoza, glukoza lub ATP, powierzchnia sensorów jest pokryta odpowiednimi enzymami. Niestety enzymy mają ograniczony czas życia, więc czujnik trzeba będzie wymieniać co pewien czas. Na szczęście naukowcy projektowali sensory z myślą o tym, aby ten czas był jak najdłuższy. Obecnie czas użytkowania testowanych enzymów wynosi półtora miesiąca. Dodatkowo małe wymiary urządzenia zapewniają jego łatwą wymianę .

Zewnętrzna nakładka stanowi zaś źródło zasilania- bezprzewodowo dostarcza ok. 0,1 W mocy do czujnika. Dodatkowo z czujnika odbiera dane pomiarowe, które potem przekazuje za pomocą technologii Bluetooth (do telefonu, tabletu lub jakiegokolwiek urządzenia z którym da się ustanowić transmisje w tym standardzie). Nakładka jest zasilana bateryjnie, a dzięki temu że jest umieszczona na zewnątrz pacjenta, wymiana baterii nie stanowi problemu.

Zewnętrzna nakładka i czujnik

Kiedy Kowalski będzie mógł korzystać?

Przeprowadzono testy laboratoryjne na wykrywanie pięciu różnych substancji. Wyniki były tak samo dobre, jak przy użyciu tradycyjnych metod. Naukowcy mają nadzieję, że urządzenie wejdzie do użytku komercyjnego w ciągu następnych 4 lat.

Więcej informacji na poniższym filmie.

Źródła:

1.) http://actu.epfl.ch/news/under-the-skin-a-tiny-laboratory/

Kategoria Biomedyczni, News | Tagi , , , , , | 1 komentarz

Przyśpieszona informatyzacja służby zdrowia – rewolucja 2014

Od 1 sierpnia 2014 r. obowiązywać będzie w Polsce nowa ustawa dotycząca systemu informacji w ochronie zdrowia. Wiążę się ona z wprowadzeniem, we wszystkich placówkach służby zdrowia wyłącznie elektronicznego systemu dokumentacji. W założeniu ma być szybciej, nowocześniej i wygodniej niż dotychczas. Tylko czy jest to realne?

Każdy kto choć raz korzystał z usług publicznej opieki zdrowotnej, na pewno może wyliczyć szereg wad i zaniedbań, które należałoby wyeliminować. Wprowadzenie elektronicznego obiegu informacji oznacza, że wszystkie czynności poczynając od rejestracji pacjenta w momencie przybycia do placówki, przez wykonanie badań obrazowych, a kończąc na postawieniu diagnozy i wystawieniu recepty, będą wykonywane w systemie informatycznym. Umożliwi on również wcześniejszą rejestrację na wizyty, bądź badania lekarskie za pośrednictwem Internetu, używając indywidualnego konta pacjenta. Takie konto miałoby być dostępne za pomocą internetowej platformy gromadzącej dane o pacjentach, receptach, wykonywanych usługach i placówkach medycznych. Dzięki niemu lekarz miałby dostęp do całej historii choroby pacjenta w jednym miejscu.

Nie sposób wymienić wszystkich korzyści płynących z informatyzacji placówek świadczących usługi zdrowotne. Najważniejszymi są:

  • likwidacja kolejek oraz efektywne zarządzanie czasem pracy personelu medycznego,
  • lepsza komunikacja między personelem, – skrócenie czasu dostępu do informacji diagnostycznej przez lekarza
  • redukcja błędów lekarskich i poprawa jakości usług medycznych dzięki oprogramowaniu, które będzie ułatwiało pracę lekarza,
  • zmniejszenie kosztów funkcjonowania placówki medycznej,
  • większa trwałość danych.

Największym problemem wydaje się koszt zakupu, wdrożenie oraz późniejsze utrzymanie takiego systemu. Kolejną niedogodnością może być dość wysoki średni wiek lekarzy, który wynosi w Polsce około 48-55 lat. Nie wszyscy potrafią obsługiwać komputer i nie są do niego tak entuzjastycznie nastawieni jak młodsze pokolenia, co wiąże się z dłuższym procesem przygotowywania i szkolenia personelu. Jednakże eksperci ds. wdrożeń systemów informatycznych podkreślają, że takie rozwiązanie niesie za sobą w większej mierze korzyści i pracownicy, którzy na początku buntowali się przeciwko wprowadzeniu systemu informatycznego, po 6 miesiącach użytkowania nie chcą słyszeć o powrocie do dokumentacji papierowej.

Niestety tutaj kończą się pozytywy i zaczyna rzeczywistość. Szara rzeczywistość. Ustawa nie precyzuje wielu kwestii, w tym najważniejszej, czyli źródła finansowania całego przedsięwzięcia. Szpitale będą musiały wysupłać ze swojego, już napiętego budżetu, co najmniej kilka milionów złotych, bądź samodzielnie postarać się o inne formy dofinansowania. Małe przychodnie, mimo znacznie mniejszego kosztu informatyzacji, również nie są przygotowane, aby w ciągu niespełna 2 lat ponieść taki wydatek. Ponadto nie sprecyzowano rodzaju rozwiązania informatycznego z którego placówki mają korzystać, przez co mogą występować problemy z kompatybilnością w trakcie komunikacji z innymi ośrodkami bądź centralną bazą danych.

Kolejnym dużym problemem jest czasochłonność procesu informatyzacji placówki. Zdobycie finansowania, wybór odpowiedniego systemu, konsultacje, ogłoszenie przetargu, negocjacje z wykonawcami, wdrożenie i szkolenie personelu może zająć wiele miesięcy. Dodatkowo mogą się pojawić odwołania w postępowaniach przetargowych oraz różne spory prawne, które w tak skomplikowanym przedsięwzięciu wydają się nieuniknione.

Zdaniem Marka Balickiego, dyrektora Szpitala Wolskiego w Warszawie, zakaz używania dokumentacji papierowej od połowy 2014 r. jest dla szpitali niewykonalny. “Jeszcze dużo czasu upłynie, zanim w 100% wszystko będzie elektroniczne. Przecież trzeba dodatkowo  wyposażyć pielęgniarki i lekarzy w tablety, żeby mogli wprowadzać dane w momencie podejmowania decyzji” -  tłumaczy Balicki.

Na domiar złego podczas kontroli w CSIOZ ( Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Służby Zdrowia ), które miało być centralną komórką sieci informatycznej szpitali i przygotować centralną bazę o pacjentach, receptach, wykonywanych usługach i placówkach medycznych, NIK wykryło szereg nieprawidłowości. Było to m. in. naruszenie ustawy o zamówieniach publicznych ( zmowa cenowa ), znaczne opóźnienia w realizacji projektów, niegospodarność ( zamówienia usług konsultingowych i doradczych za kilka mln zł ) oraz braki wykwalifikowanej kadry, która zarządza projektami. W związku z tym Komisja Europejska zdecydowała się wstrzymać dofinansowanie całego projektu wartego 712 mln zł.

W tym przypadku miano “rewolucji” wcale nie jest przesadzone, bo wprowadzenie nowoczesnych systemów informacyjnych do służby zdrowia w miejsce pożółkłych kartek, jest jak skok cywilizacyjny. Ciężko jednak nie odnieść wrażenia, że ustawa była pisana na kolanie przez kogoś bez pojęcia o rzeczywistości polskiej służby zdrowia. Chciałbym się mylić, ale na horyzoncie już widać szereg błędów. Chodzi między innymi o wykonane w pośpiechu przetargi, niewykorzystany sprzęt stojący w piwnicy, bo nikt nie przewidział, że nie będzie pieniędzy albo kadry do jego obsługi i przepychanki pomiędzy producentami oprogramowania, placówkami medycznymi oraz ministerstwem. Podobny efekt mogliśmy obserwować ostatnio podczas wprowadzania ustawy refundacyjnej, ale wygląda na to, że na razie nikt, nie wyciągnął z tego wniosków.

Źródła:

http://www.rynekzdrowia.pl/Rynek-Zdrowia/Nie-wszyscy-będą-przygotowani,117065.html
http://sites.google.com/site/infonfzpl/home/prawo-i-medycyna/prawo-i-medycyna—artykuly
http://www.rynekzdrowia.pl/Finanse-i-zarzadzanie/Poklosie-kontroli-NIK-setki-milionow-unijnego-dofinansowania-dla-CSIOZ-zagrozone,116616,1.html

http://biznes.onet.pl/przetarg-za-miliony-do-uniewaznienia
http://wcpit.pl/

Kategoria Biomedyczni, News | Tagi , , , , , , , , | Skomentuj

Onkalo – miejsce zamknięte na 100 000 lat

 

Zachodnia Finlandia, kamienisty i bardzo surowy krajobraz. Czego ludzie mogą tam szukać? Otóż właśnie tam 400 metrów pod ziemią zostało wybudowane największe składowisko najgroźniejszych odpadów radioaktywnych, które dopiero po 100 000 lat przestaną być szkodliwe.

Od samego początku ery energii nuklearnej ludzkość zmaga się z największym problemem związanym z odpadami radioaktywnymi. Co z nimi robić? Jak je składować? Onkalo jest pierwszym tak ogromnym projektem a jego budowa nie została jeszcze zakończona. Zmagazynowane tam odpady będą jednak tylko częścią z ok. 200-300 tys. ton radioaktywnych efektów ubocznych korzystania z energii jądrowej znajdujących się na całym świecie. Po wypełnieniu tego składowiska około 2100 roku zostanie ono zalane betonem i zaplombowane tak, aby nigdy nikt nie mógł się do niego dostać.

Czy to rozwiązanie jest na pewno bezpieczne? Czy ludzkość jest w stanie wybudować coś co przetrwa nienaruszone przez 100 000 lat? Czy w przeciągu tak długiego czasu nikogo nie skusi chęć otworzenia i zobaczenia co jest w środku, bądź zdobycia odpadów w celu ich przetworzenia? Aby lepiej zapoznać się z tematem zapraszam do obejrzenia bardzo ciekawego filmu „Jądro Wieczności”, do którego link znajduje się poniżej:

http://www.youtube.com/watch?v=x_jGLEh9tvA

Zapraszam do dyskusji

Źródła:

1. Onkalo, posiva.fi

2. The Chamber You Must Always Remember To Forget, dfi.dk

Kategoria News | Tagi , , , | Skomentuj

MIT: Pojedyncze neurony odpowiedzialne za przechowywanie pamięci

“Naukowcy określili konkretne miejsce w mózgu odpowiedzialne za  przechowywanie pamięci. Pobudzając małe, określone klastry neuronów naukowcy byli w stanie sztucznie wywołać konkretne zdarzenie z pamięci. Usunięcie tych neuronów zaowocowałoby stratą pamięci. Badania przeprowadzono na myszach.”

Cały artykuł na stronie extremetech.com

Źródło: wykop.pl

Kategoria News | Tagi , , | Skomentuj

Koniec zasypiania za kierownicą?

Lexus wyposaża swoje modele w system monitorowania zmęczenia kierowcy, który potrafi rozpoznać czy prowadzący pojazd w wystarczającym stopniu skupia uwagę na drodze. Śledzi także ruch powiek, co pozwala rozpoznać objawy senności u kierowcy.

System DMS (Driver Monitoring System), został opracowany przez inżynierów Toyoty będącej właścicielem marki Lexus. Składa się z kamery CCD zamontowanej na wierzchu pokrywy kolumny kierownicy oraz wspomagających ją sześciu diod LED pracujących w bliskiej podczerwieni. Zastosowanie tego typu diod pozwala na sprawne działanie systemu zarówno w dzień, jak i w nocy.

Driver Monitoring System w Lexusie LS 600h (fot. en.wikipedia.org)

Po uruchomieniu system wykrywa twarz kierowcy, mierzy jej szerokość i wyznacza środek, który następnie służy jako punkt odniesienia w procesie monitorowania ruchu głowy. Dzięki temu możliwe jest wykrycie sytuacji, w których kierowca nie skupia wystarczającej uwagi na drodze. Zastosowany system przetwarzania obrazu pozwala także śledzić położenie górnej i dolnej powieki. Śledząc szerokość na jaką otwierają się oczy, możliwe jest ostrzeżenie kierującego o potencjalnym zagrożeniu zaśnięcia za kierownicą.

Schemat działania systemu DMS (źródło: Toyota)

Driver Monitoring System współdziała z systemem zapobiegania kolizji (Pre-Crash Safety), który po wykryciu przeszkody, na podstawie jej pozycji, prędkości i toru poruszania się samochodu, oblicza prawdopodobieństwo wystąpienia kolizji. Gdy wykryte zostanie zmęczenie lub senność u kierowcy, a prawdopodobieństwo wystąpienia kolizji będzie wysokie, zostanie wyświetlone ostrzeżenie „BRAKE!” i uruchomiony sygnał ostrzegawczy. Przy braku jakiejkolwiek reakcji ze strony prowadzącego pojazd system automatycznie przygotuje układ hamulcowy, napnie pasy bezpieczeństwa i uruchomi hamulce w celu uniknięcia zderzenia.

System DMS jest obecnie oferowany jako wyposażenie w modelach Lexus’a linii LS i GS.


Źródła:

1. Driver Monitoring System in Lexus, lexus.eu

2. News – Driver Monitoring System, newcarnet.co.uk

3. Pre-Crash Safety in Toyota, toyoland.com

4. Lexus Polska, lexus-polska.pl


Kategoria News | Tagi , , , , , | Skomentuj

Relacja: Rekrutacja

W czwartek 8. marca wieczorem odbyło się Walne Zgromadzenie Koła połączone z rekrutacją, a raczej rekrutacja połączona z Walnym Zgromadzeniem. Po krótkiej prezentacji Marcina o Kole i nie tylko oraz tradycyjnej rundce pytań zapoznawczych udało nam się przyjąć sześciu nowych członków – Asię, Kamila, Jarka, Przemka, Szymona i Kamila.
Wybraliśmy też nowy Zarząd i czym prędzej zajęliśmy się tym, na co wszyscy czekali – lutowaniem.

Pod czujnym okiem Mateusza i Roberta lutowaliśmy układy Wzmacniacza Szeptu, innymi słowy superczułego podsłuchu. Gotowym działającym układem można na przykład podsłuchać wyraźnie bicie serca.

Garść zdjęć:

Więcej zdjęć na naszej stronie na facebooku:

Galeria: Rekrutacja 8.03.2012

 

Kategoria News | Skomentuj